.myślałam, że jestem gotowa, tata też.
.wiele porad oczywiście się sprawdziło, ale wiele nadal było zagadką. mimo tego, jestem dumna z każdego dnia, który razem przeżyliśmy i przeżywamy. co więcej, podobno najlepsze chwile z dzieckiem to te z samego początku i tęskni się za noworodkiem. ja tak nie mam. wtedy wydawało mi się, że lepiej już być nie może. a jednak, każdy kolejny dzień, każdy nowy sukces Toli jest straszną radością. To jak z dnia na dzień nieporadny niemowlak zmienia się w czynnego kompana naszego życia - jest dla mnie niesamowite.
."pierwsze 3 miesiące będą najtrudniejsze, później nauczycie się siebie nawzajem" - nie były to trudne miesiące, ale to fakt - trudniejsze niż 4,5 czy 10. ominęły nas kolki, nieprzespane noce itd. może też dlatego nie pamiętam dnia z tego pierwszego wspólnego roku, w którym powiedziałabym, że mam dość.
.ktoś powiedział też "nie bój się, dziecko sprawi, że sama siebie zaskoczysz ile potrafisz mu dać" - święte słowa!
.spokojnie, o cięższych chwilach też będzie! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz