wtorek, 18 lutego 2014

.ile matek tyle blogów

.co racja, to racja. 2 lata temu zanim zaszłam w ciążę sama tak uważałam. zastanawiałam się - po co ludzie piszą?
.zatem dlaczego i ja? bo krzyczeć mi się chce czasami gdy widzę jak każdy dzień potrafi mnie zaskoczyć. krzyczeć - ale ze szczęścia! to co się teraz u mnie dzieje, spotyka też i inne mamy. myślę, że dużą większość. ok, ale...
.wiele blogów czytam, są one dla mnie - matki pierwszego dziecka- niekiedy poradnikiem, czasami rozrywką, kolejny raz odprężeniem. chciałabym, żeby ten blog też czytało się z przyjemnością rodzicom obecnym jak i przyszłym.
.o czym będzie? o najbardziej pospolitych sprawach, rzeczach, czynnościach - na poziomie normalnej, niczym nie wychodzącej przed szereg kobiety, która została mamą upragnionej tolki. dorzucę też sporo uczuć i mam nadzieję, że trafię w wasze oczekiwania. bez nadęcia - to na pewno.
.z nudów? oj nie. Tonia wchodzi w etap totalnego pochłaniania jakiegokolwiek czasu wolnego jak i zajętego. i może to właśnie dlatego? żebym mogła się wygadać tym, którzy chcą słuchać o dziecku i całym świecie kręcącym się wokół niego. a mam świadomość, że nie każdy chce i po części to też rozumiem.
.trochę się boję - wiadomo, ale Antola pomoże. tatka również :)
.simple!

1 komentarz:

  1. Bez pisania, z dzieckiem, można czasem zwariować. Ja bym na głowę dostała w końcu ;) I z tym nie wychodzeniem przed szereg to trochę ściemka chyba :D

    OdpowiedzUsuń