czwartek, 27 lutego 2014

.przydatne przedmioty dla niemowlaka

.przygotowania do dnia narodzin wiążą się z zakupem wielu rzeczy potrzebnych dla niemowlaka. szukając porad u znajomych, w internecie czy książkach robi nam się niezła lista. oczywiście ja również miałam taki spis rzeczy, które trzeba zakupić. wiele z nich okazało się bardzo pomocnych, jednak część była totalnym niewypałem jeśli chodzi o nasze dziecko. nie będę tu pisać o przedmiotach oczywistych i bardzo potrzebnych typu łóżeczko czy pieluchy ;) mam na myśli gadżety, które można nabyć, ale bez których da się przeżyć. To są tylko moje spostrzeżenia i każda inna mama może się nie zgodzić z tym co napiszę - pamiętajmy, że każde dziecko ma inne potrzeby.
.ten post będzie o przedmiotach przydatnych, kolejny o tych nietrafionych.

.duży plus dla nosidła (chusty) - my akurat wybraliśmy coś pośredniego - nosidło o funkcjach chusty. łatwe w 'obsłudze', dziecko przybiera naturalną pozycję i jest blisko serca rodzica, a nasz kręgosłup praktycznie nie czuje ciężaru. bardzo ułatwiło nam wakacje, dni skoków rozwojowych (gdy pojawiał się problem z zaśnięciem lub kiedy Toś chciała być noszona) czy szybkie wyjście do sklepu. Do teraz służy nam bardzo. Często wolimy spacerować z nosidłem niż z wózkiem. Dziecko jest w pozycji jakby było na rękach więc zadowolone, że wszystko widzi i jest wysoko :)


.kolejny pozytyw to niania elektroniczna. ta którą kupiliśmy wcale nie była z górnej półki, a daje radę już prawie rok. pomocna bardzo w domu i na wyjazdach. dziecko zasypia i słyszysz wszystko co się dzieje. jeśli ktoś ma taką możliwość - czujnik oddechu - uważam, że też się sprawdzi. ponieważ każda mama przez pierwsze miesiące nie śpi po nocach i nadsłuchuje czy dziecko oddycha, a taki czujnik bardzo może pomóc - chociażby psychicznie się odprężyć. wracając do niani - u nas się naprawdę sprawdza, a zastanawialiśmy się bardzo czy nabyć ten sprzęt. teraz daje też mnóstwo radości gdy słyszymy jak Tosik sobie mruczy przez sen, albo po drzemce w dzień, zanim zawoła, bawi się w łóżeczku i rozmawia po swojemu z przytulakiem.
.przytulanka! taka od pierwszych dni narodzin - bezkonkurencyjna dla innych maskotek, zabawek. w naszym przypadku to chustka z głową pluszowego zwierzaka, najlepszy przyjaciel maluszka, daje sporo poczucia bezpieczeństwa zaraz po rodzicach ;)


.karuzela z pozytywką - gdy tylko oczka były w stanie ją wychwycić stała się punktem zaczepienia wzroku kiedy Toś leżała w łóżeczku. nie sprawdziła się u nas jako pomoc w usypianiu, ale do ćwiczenia umiejętności typu wyciąganie rączek do zabawki - bardzo. pozytywka teraz służy jako podkład muzyczny do pierwszych samodzielnych 'układów tanecznych';)


.ochraniacz do łóżeczka - dla maluszka przyjemne dla oka i dobre zabezpieczenie przed dostaniem się girki między szczebelki. Większa Tosia gdyby nie miękki ochraniacz wiele razy uderzyłaby głową w łóżeczko. wiercik z niej niesamowity, w nocy potrafi podróżować wszerz i wzdłuż. pozycje przybiera przy tym bliżej nieokreślone. jak dla mnie - obecność tego przedmiotu obowiązkowa.
.bardzo, ale to baaardzo ułatwiła życie - nam rodzicom - mała, niepozorna rzecz - pojemnik z podziałką na porcje mleka modyfikowanego. spacery, wyjazdy z maluszkiem, który jeszcze 'na zawołanie' pije mleko wymagają wręcz tego prostego, a jakże pomocnego sprzętu. w nocy też przydatne do szybkiego przygotowania mleka - nie trzeba w półśnie odliczać miarki tylko można to zrobić wieczorem.
.super rzecz to też książeczki dla najmłodszych. nie mówię tu o tych z obrazkami dla starszych niemowląt, bo to oczywiste, że każda książka jest super. ale te dla najmłodszych 0-6 miesięcy. np. z serii "oczami maluszka"- proste, duże, białe i czarne obrazki przedmiotów. wydawać by się mogło, że po co książeczka 3 miesięcznemu niemowlakowi, który ledwo widzi mamę, a co dopiero przedmioty? dostaliśmy takie w prezencie i szczerze - Antosia uwielbiała się w nie wpatrywać, mruczeć po swojemu i do nich też ćwiczyła pierwsze unoszenia główki. wbrew pozorom uczą naprawdę wiele.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz